Jak po sobocie? Jakby nie było sprawdźcie kilka laid backowych numerów. LBS#10.
Jeśli znacie The Eastsidaz to musicie chociaż trochę kojarzyć gościa takiego jak Tray Deee, a jeśli kojarzycie to powinniście sprawdzić taką płytę jak „The General’s List”. Oto moja propozycja z tego krążka, może nie najlżejszy numer, ale dobry na odmułkę, do tego ta piszczała…
„Round and Round”. Twinz, kolejny reprezentant Long Beach. Naprawdę niezły g-funk.
Dalej LBC. Ostatnio katowałem was DPG, dziś też. „Let’s Play House”, wielki klasyk, w refrenie zagościł Nate Dogg. REST IN PEACE!
Teraz Southside. Teksas, Port Arthur. Jeden z najciekawszych zespołów w historii rapu. Pimp C to był dopiero as, zawsze żywy. Swoją drogą ponoć w Polsce pojawiła się ostatnio pewna purpurowa substancja. Nie namawiam.
I znowu Teksas, z tym, że Houston tym razem. Już kiedyś pewnie mówiłem, że Devin The Dude to geniusz. Dalej tak twierdzę. Sprawdźcie numer „ Stray”. Zaledwie cztery wersy tekstu, ale płynie tak, że potrafi to u mnie na głośnikach być zapętlone na ładnych parę godzin, świetny soundtrack do piwa, kawy, czy łóżka.
„ I can’t stand stupin bitchez…”
Południe po raz trzeci. Kolejny nieprzeciętny raper, Z-Ro.
A na koniec coś do auta, Daz, Rick Ross w kawałku „On Some Real”. Strasznie to buja, tylko ta cenzura… wrzućcie na głośnik inna wersję, ja wrzucam z klipem, coś kosztem czegoś.
Tyle na dziś. Pozdrawiam, Aike.