Wrocławska Hala Stulecia w swojej bogatej historii była w piątek, 10 czerwca świadkiem emocjonujących koszykarskich pojedynków, wobec czego jej bliska obecność stworzyła idealną atmosferę do rozpoczęcia drugiej polskiej edycji Red Bull King Of The Rock. Zwycięzcą inauguracyjnej odsłony turnieju został Mateusz Witek. Po pasjonującym meczu pokonał Łukasza Iwanowskiego, choć potrzebował do tego dogrywki.
Na placu pod Iglicą w rywalizacji jeden na jeden zmierzyło się ze sobą 49 koszykarzy, dając streetballowe widowisko i rozpoczynając drugą polską edycję Red Bull King of the Rock. Faza eliminacyjna wyłania zwycięzców w systemie pucharowym i składa się z 5-minutowych spotkań, które testują odporność, siłę i koncentrację. Starcie finałowe pomiędzy Łukaszem Iwanowskim i Mateuszem Witkiem rozpoczęło się znacznie lepiej dla Mateusza, który po kilku minutach prowadził 8:3. Dyrektor zawodów i były reprezentant Polski w koszykówce – Jacek Łączyński, powtarzał, że w takich momentach nigdy nie możesz poczuć się zbyt pewnie. Mateusz popełnił ten grzech i po chwili było już 8:8, gdy Łukasz wykorzystał próbę za trzy. Panowie by rozstrzygnąć pojedynek potrzebowali 2-minutowej dogrywki. Na nią znacznie więcej sił zachował Mateusz, który przez cały mecz trafiał do tablicy z bliskiej odległości wykorzystując przewagę wzrostu. Ostatecznie zwyciężył 17:12.
„Myślałem, że mam odrobinę lepszą formę, ale już po pierwszym meczu byłem wykończony. Udało się przeżyć i potem było już coraz lepiej. Na finały zachowałem trochę sił i na szczęście udało się wygrać. Organizacja imprezy wzorowa” – mówił zwycięzca z Wrocławia, Mateusz Witek.
W meczu o 3. miejsce zmierzyli się Olaf Milej z Adrianem Kapuścińskim. Spotkanie zdominowały rzuty za trzy. Remis 11:11 na dwie minuty przed końcem był próbą nerwów dla obu graczy. Ostatecznie to Adrian zdołał wypracować przewagę i zakończył mecz z wynikiem 17:14, dzięki czemu stanął na najniższym stopniu podium.
„Poziom podobny do zeszłorocznego. Oczywiście duża rozbieżność umiejętności, bo w naszym turnieju mogą grać zawodowcy i amatorzy. Trzeba mieć także troszkę szczęścia, bo pary wyłania losowanie. Dzisiaj już w pierwszej rundzie spotkali się dwaj zawodnicy, którzy rok temu w Warszawie grali w wielkim finale. Rok temu mówiłem chłopakom, by zwracali uwagę na przygotowanie fizyczne. Apeluje o to do graczy, którzy wezmą udział w kolejnych rundach. Finału w Warszawie przypadkowa osoba nie wygra na pewno” – mówił dyrektor sportowy zawodów – Jacek Łączyński.
„Turniej naprawdę rewelacyjny. Bardzo mi się podobało, bo zawodnicy prezentowali europejski poziom. Poza tym panowała tu świetna atmosfera. Ciężko na cokolwiek narzekać. Wielkie brawa dla organizatorów. Super robota i oby więcej takich rzeczy w Polsce” – dodał Łukasz Iwanowski, który mimo drugiego miejsca tryskał pozytywną energią.
Dzień z awansem do ogólnopolskiego finału mogła zakończyć tylko najlepsza czwórka. To oni wraz z finalistami pozostałych miast, 25 czerwca w Warszawie powalczą o prawo do reprezentowania Polski podczas wielkiego finału Red Bull King Of The Rock, który w tym roku ponownie odbędzie się w Stambule. Dodatkowo, trzej najlepsi zawodnicy wrocławskiego przystanku dostali nagrody w postaci bonów o wartości 350 złotych, 250 złotych i 150 złotych do wydania w internetowym Sklepie Koszykarza – www.sklepkoszykarza.pl, oraz nagrody rzeczowe od New Era i Sure Shot.
Strona wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/1731924817029188
Harmonogram całej rundy kwalifikacyjnej Red Bull King of the Rock w Polsce:
10.06 – Wrocław, Pl. Pod Iglicą przy Hali Stulecia
11.06 – Chorzów, Park Śląski, Plac przy Hali Wystaw „Kapelusz”
12.06 – Lublin, Boisko ZS nr1, ul. Podwale 11
17.06 – Koszalin, Rynek Główny
18.06 – Gdańsk, Filharmonia Gdańska, ul. Ołowianka 1
19.06 – Toruń, Staw Komtura, ul. Przedzamcze 4
24.06 – Warszawa, plac przed Centrum Bankowo Finansowym, ul. Nowy Świat 6/12
25.06 – Warszawa – OGÓLNOPOLSKI FINAŁ